wtorek, 24 maja 2016

Inteligentna..

Wczoraj w  przedszkolu były zajęcia otwarte dla rodziców, w których oczywiście wzięłam udział bo tak się złożyło, że miałam wolny dzień od pracy. Zajęcia dotyczyły lekcji przyrody. Dzieci siedziały w kółku i miały opowiedzieć Pani jakie zwierzątka żyją na łące. Hania również się zgłosiła i powiedziała: biedronka. Byłam z niej bardzo dumna! Dzieci odśpiewały piosenkę o łące, później wybrane maluchy kulały kostką (ilość wyrzuconych oczek mówiła im jaką kopertę z biedronka wybrać) po czym Pani odczytywała zagadki. Trudność polegała na tym, że były one wierszowane i dzieci za wyjątkiem największego łobuza - z wadą wymowy, który jednak znał odpowiedź na wszystkie pytania i jest bardzo inteligenty - miały niemały problem. Podpowiedziałam Hani "komar", na co ona głośno patrząc na mnie upewniała się "komar?" po czym zgłosiła się i powiedziała głośno komar. Trochę to oszukane wiem, ale nie mogłam się powstrzymać. Hania i tak jest bardzo inteligentna i jestem z niej dumna. Zresztą ona tez była dumna kiedy zobaczyła, że mama weszła na salę. Następnie przy stoliku robiłyśmy z córcią wspólną biedronkę, oczywiście pomagałam dzieciom, które siedziały obok bez rodziców. Było super chociaż Hania na końcu - zaraz po pamiątkowym zdjęciu się rozpłakała. Dzisiaj mają wycieczkę do BIBLIOTEKI w Różankach. Dla Hani to nie pierwszyzna! Już słyszę jak mówi "a moja mama pracuje w bibliotece":) 
Wczoraj podczas wspólnego posiłku, Hania zadała mi bardzo inteligentne pytanie, które dotyczyło Oskara. Pierwsze pytanie Hani: "Mamo a dlaczego mama Oskara go nie chciała?" zatkało mnie i usilnie próbowałam dobierać mądre słowa.. po chwili: "mamo czy Oskar tęskni za swoją mamą i tatą?". Próbowałam delikatnie porozmawiać z nią. 
Zaskakuje mnie!
Próbuję zapisać ją do dentysty bo ma straszne ząbki...

sobota, 14 maja 2016

wizyta w Gościmcu...

Wczoraj wróciłam z pracy dość późno.. organizowałam spotkanie. Hania niby już spała u dziadka ale kaszel ją zbudził. Zobaczyła mnie i z wyrzutem "Co tak długo?!". I tekst: "Mamo ja jutro jadę do Anglii, kupię Ci pamiątkę i Tobie też tato". A tak naprawdę wycieczka była do Gościmca... Kocham nad życie;)

czwartek, 12 maja 2016

Zaskakująca...

Kolejne nowe dwa teksty Hanulki, które warto uwiecznić:
1. Jedziemy micrą na bloki, za oknem ładna pogoda, można rzecz gorąco i Hani pytanie w drodze:
"Mamo jest Ci ciepło?" (Hania wie, że mama zmarzluch) Odpowiadam: "Jest mi gorąco córciu", na co Hania: "Mamuś pierwszy raz jest Ci gorąco!"
2. sytuacja. Podczas kąpieli Hani wyznania z wycieczki: "Mamuś! Dzis spełniło się moje marzenie! Nie było Pani Ewy!" (przedszkolanki) :)
Poza tym piękny cudowny dzień spędzony z córeczką. Zjedzony cały kotlet, Skakanie w trampolinie, wata cukrowa, czytanie bajek na dobranoc i odwiedzinki u rodzinki. Przespana cała nocka. Kocham!

środa, 11 maja 2016

Wycieczka...

Moja córeczka pojechała dziś na wycieczkę do Nowin Wielkich na dinozaury, którą organizuje przedszkole. Już wieczorem czułam się nieswojo i targały mną obawy. Dzisiaj rano w przedszkolu wyraziłam wprost swoje obawy Pani przedszkolance. Kobieta mnie uspokoiła, mówiąc, że jadą jeszcze niektórzy rodzice, jadą dwoma autobusami, na miejscu będą mieli ognisko, będzie picie, jedzenie więc ucieszyłam się na te informacje. Co nie zmienia faktu, że się nie denerwuje...
Tym bardziej, że maleńka nie śpi od godziny 4 rano bo dusił ją kaszel...
Kocham nad życie!

wtorek, 10 maja 2016

Książki, książki jeszcze raz książki...

"Stały kontakt dziecka z książką ma bardzo istotny wpływ na rozwój jego osobowości. Książka oddziałuje - poprzez swe treści - na myśli, uczucia i postępowanie, rozwija wrażliwość na piękno języka, wzbogaca słownictwo, pogłębia i poszerza wiadomości i zainteresowania, daje możliwość zrozumienia innych ludzi i otaczającego świata oraz pobudza wyobraźnię. (...) Szczególnie docenia się funkcję dydaktyczną, wychowawczą, profilaktyczną, a także terapeutyczną literatury. Czytanie książek pozwala uchronić dziecko od negatywnych emocji, smutku, żalu, gniewu, które silnie przeżywa. Literatura dziecięca kształtuje pozytywne wzory osobowe. Dlatego zaczęto doceniać książkę jako środek terapeutyczny o dużych możliwościach"


Ewa Dunin-Wilczyńska, Biblioterapia jako metoda w pedagogice, Polonistyka, nr  maj/czerwiec 3/2016, str. 28.


Dlatego czytamy ;)

poniedziałek, 9 maja 2016

10 dni...

Już za 10 dni mam stawić się do szpitala. Na samą myśl o porodzie przyspiesza mi puls i kręci się w głowie. Oczywiście, że się boję. Tylko d...