poniedziałek, 25 lutego 2019

10 dni...

Już za 10 dni mam stawić się do szpitala. Na samą myśl o porodzie przyspiesza mi puls i kręci się w głowie. Oczywiście, że się boję. Tylko dureń, by sie nie bał.
Sam pobyt w szpitalu już mnie tak nie przeraża. Zresztą w sobotę wieczorem dostałam takich bóli, że myślałam, że pojadę. No ale jakoś przeszło. Szpital to wciąż dla mnie tylko konieczność.

Zanim tam pojadę chcę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Muszę zadbać o tych co pozostaną w domu. Oni mówią, że dadzą sobie radę, jednak kiedy patrzę jak funkcjonują szczerze w to wątpię ;p
Nie mogę się doczekać aż zobaczę moją kruszynkę. Z drugiej strony obawiam się tego. Mam nadzieję, że jest zdrowa!

Już bliżej jak dalej!!!
Trzymajcie kciuki!!!!!!!!!!!!!!

wtorek, 12 lutego 2019

24 dni...

Jeśli wszystko pójdzie dobrze i według planu to za 24 dni Lidia będzie z nami :)
Leniuszek lubi rano sobie pospać, czym skutecznie mnie straszy a wieczorem daje czadu.
Dzisiaj mam nadzieję robiłam ostatnie badania w dwóch laboratoriach naraz. I mam nadzieję, że wyniki będą ok. :)

Skóra po parzeniu już się zagoiła, podrażnia ją tylko jeszcze ciepła woda i tonik na bazie alkoholu. Hydrolat różany z natury jest meega dobry, naprawdę polecam :)
Hania dzisiaj miała lekkiego lenia więc dostałam telefon z przedszkola, że dziecko skarży się na gardło. Oczywiście w domu okazało się, że nic jej nie jest. Teraz siedzi w domu, zjadłyśmy słodkie ciastka i pisze w pamiętniku.

Słoneczko się przebija przez chmury! Miłego dnia wszystkim:)

piątek, 8 lutego 2019

TO JUŻ ZA RÓWNY MIESIĄC!!!

ZA 3O DNI PONOWNIE ZOSTANĘ MAMĄ!!!!

Lidio moja najdroższa już się nie możemy Ciebie wszyscy doczekać:)!
Z jednej strony bardzooo się cieszę, że ciąże będę miała już za sobą, z drugiej strony jest mi przykro bo to mój ostatni taki stan:( (decyzja podjęta wspólnie z mężem).
Dziecko w wieku 30 lat to odpowiedni czas. Kiedy rodziłam pierworodną miałam 23 lata oraz inny stosunek do ciąży i bycia mamą.
Teraz czuję, że dojrzałam emocjonalnie do tej roli.
Nagrałam wczoraj filmik co córcia numer 2 wyprawia w moim brzuszku, nie wiem jednak czy da się udostępnić tak obszerny filmik. Jej ruchy w mym brzuchu... coś niesamowitego!!!

Dziś dzień dobry, dobry dzień bo zrobiłam coś dla siebie. Może to próżne i trywialne ale odwiedziłam kosmetyczkę a także drogerię



 kupiłam eko torbę oraz wymarzoną książkę Myśliwskiego "Ucho igielne"!

Do tego słoneczko pięknie świeci. No żyć nie umierać! :)


czwartek, 7 lutego 2019

Reklamacja + ciążą to syf...

Sklep, w którym kupiłam dany krem bez problemu uznał moją reklamację, aż jestem w szoku powiem szczerze. Bo żeby odzyskać od kogoś pieniądze to trzeba nie lada walkę zawsze stoczyć. Dlatego jestem obrażona na tę stronę jakby mniej:)

Właśnie jestem po pyszym śniadanku, które zjadłam z wilekim apetytem i zaangażowaniem. Prasowana słoninka, drobniutko pokrojona tak dla smaczku i jajeczniczka z eko jajek. Po niespełna 5 minutach wszystko wylądowało w kibelku. Widocznie młoda uznała, że pora po śniadaniu to najlepszy moment na robienie fikołków. Piję miętę i zbieram siły na zrobienie porządków.



Dlaczego ciąża to syf? Ano pięknie i różowo nie jest. Bo pięknie to jest chyba tylko w filmach albo w drugim trymestrze ciąży. W trzecim jest tragedia, przynajmniej dla mnie. Myślałam, że uniknę pewnej bolesnej dolegliwości, niestey dopadła mnie dwa dni temu i teraz ledwo chodzę z bólu:(

Twarz goi się powoli, skóra jest jeszcze lekko zaczerwieniona, chropowata nawilżam ją jak tylko  mogę. Żałuję wydanych pieniędzy na dermatologa bo przepisała mi maść ze sterydem, której nie używam i kazała tydzień poczekać. Gdybym wiedziała to byłabym bogatsza o 150 zł ;/
Używam sudocremu i nawilżających rzeczy różnej maści.

Przeszła mi chętka na robienie własnych kosmetyków. Bo co jeśli wyrządziłąbym taką krzywdę komuś innemu? Jest tyle sklepów z eko kosmetykami, że zainwestuje w ich kupno. I myślę, że wtedy też będę eko!

Miłego dnia!
P.S. Znacie strony godne polecenia z ekotykami?

poniedziałek, 4 lutego 2019

Poddaję się

Walczę o to aby dzisiaj przyjęła mnie Pani dermatolog. Moja twarz wygląda tragicznie. Jakby poparzona. Nic nie pomaga a w dodatku rano mam wrażenie, że przełyk mam opuchnięty, boję się wstrząsu. Nigdy więcej kremów własnej roboty!

niedziela, 3 lutego 2019

W rozterce

Jako, że łatwo się nie poddaję nałożyłam ja magicznego eko kremu jeszcze raz na swą paszczę. Po niespełna 10 minutach biegusiem pobiegłam go zmyć. Do teraz mam czerwone plamy na polikach, czyli poparzenie. A mówią, że naturalne kosmetyki są zdrowe. Zła więc jestem bo oprócz tego, że wyglądam jak czerwona twarz to zastanawiam się czy nie zaszkodziłam dziecku w brzuchu mym;/;/

Próbowałam się ratować okładami z rumianka ale to tylko jeszcze bardziej wysuszało więc zostawiłam sprawę jak jest. Nie chcę biec z tym do lekarza bo mam nadzieję, że samo zejdzie. Tak jak wtedy gdy w młodości nałożyłam maść benzacne na pryszcze i poszłam z tym spać. To dopiero było poparzenie!

No i złość moja bo odechciało mi się robić kosmetyków nooo. A już myślałam, że odnalazłam swoją pasję. Póki co mam w nosie cały kosmetyczny biznes. Muszę przemyśleć te kwestię. Nie wiem co źle zrobiłam, bo zrobiłam wszystko tak jak w instrukcji!

Idę ochłonąć. I zdrzemnąć się. Cześć!

10 dni...

Już za 10 dni mam stawić się do szpitala. Na samą myśl o porodzie przyspiesza mi puls i kręci się w głowie. Oczywiście, że się boję. Tylko d...