A no i owszem. Dość często zdarza mi się panikować, tak mnie ino wychowała matula ma i zaszczepiła takie mało potrzebne cechy w życiu.
Lidia śpi od rana, więc już czas zacząć dostawać ataku paniki... Rano jakieś tylko ledwo wyczuwalne leniwe ruchy w brzuchu moim, a znam Lidkę i wiem, że jak chce to potrafi przyłożyć. Leży przede mną "karta obserwacji ruchów płodu" a ja czuję jak dostaję ataku paniki!
Starsza latarośl, jak to zawsze ma w zwyczaju, obudziła swych rodziców o 5.50. Nie żeby niedzielny poranek był inny od wszystkich. O tej mama wstawała do pracy a wraz z nią latorośl, więc tak zostało, że Hania 'wstaje do pracy'. Teraz kombinuje coś w łazience z masą slime i taty pianką do golenia. Małż polazł na budowę, by skręcić szafki do łazienki bo me spojrzenie mówi samo za siebie: "Masz 6 tygodni na dokończenie domu". Biedaczek źle sypia, boli go cały kręgosłup ale ja uparcie nie odpuszczam. Nie chcę mieszkać z teściami kiedy maleństwo przyjdzie na świat. 8 lat to wystarczająca kara za grzechy - dosłownie!
Mrozik w tyłeczek dziś uszczypnął, więc daruję sobie pobyt w kościele (tak jestem wierząca i praktykująca), choć oczywiście z wielkimi wyrzutami sumienia. Jednak wizja brania antybiotyku skutecznie do mnie przemawia (już pociągam nosem).
Tak jak pracuje trzy lata w bibliotece doszłam do wniosku (dzieki ludziom, którzy tam pracują), że rzeczywiście warto mieć jakieś hobby w życiu, zwłaszcza takie, które sprzyja naszemu zdrowiu, dlatego też postanawiam być bardziej eko w różnych sferach życia.
Próbowałam już w życiu swoim zmian tego typu ale mój słomiany zapał powodował, że plany paliły na panewce. I chociaż miałam świadomość że, pepsi, pizza, kfc, chipsy i piwo to świństwo i trucizna to nadal były na stałe wpisane do mojego menu. W tajemnicy mogę wam zdradzić, że nadal jestem uzależniona od picia pepsi. Wiem! Wiem jakie to straszne ale przegrywam z tym uzależnieniem! I nawet ósmy miesiąc ciązy tego nie zmienił, ograniczył zaledwie do szklanki raz na dwa dni. I tak sobie tłumaczę, że jak się mała urodzi to będę karmić piersią (po pierwszej ciąży jestem mądrzejsza) i wtedy wszelkie gazowane odpada. Pokochałam też wodę z cytryną, no ale oczywiście woda musi być gazowana.
Podziwiam kobiety, które są wegetariankami czy vegankami i gotują sobie potrawy z rzeczy o których nigdy nie słyszałam. Ja zdecydowanie należę do osób wielbiących białko i węglowodany. W pracy mówili do mnie 'Pani mięsko', no tak dzień bez mięsa dniem straconym :D
Nauczyłam się jednak czytać składy i starałam się wybierać mniejsze zło. Teraz dzięki blogu srokao.pl, którym jak już pisałam jestem zachwycona, uzmysłowiłam sobie, że oto nadszedł najwyższy czas na zmiany. Takie realne na dłużej! Że sokowirówka, którą kupiłam po raz drugi w życiu zostanie uruchomiona. Na czas ciąży schowałam olejki eteryczne do szafy a zieloną herbatę pije moja zaraz 7 letnia latorośl.
Nie oszukujmy się. W dzisiejszych czasach żeby być eko trzeba mieć mnóstwo 'hajsów' a ja pracując w bibliotece zarabiam wszawe grosze. Paradoks dzisiejszych czasów, jeśli chcesz mieć mniej składników w pożywieniu musisz zapłacić więcej! Chore to jest i tyle rzeknę. Nie mniej jednak postaram się spróbować.
1.Zamówiłam w mym przybytku wiedzy książki, które jutro odbiorę o domowych recepturach na naturalne kosmetyki. Wiem, że sroka poleca gotowe za grosze, które można kupić w rossmannie, takie też zakupię, ale cóż za radość by mnie ogarneła gdybym sama mogła stworzyć krem na zmarszczki! W razie czego mam linki do sklepów eko.
2.Musze wyprzeć pepsi na rzecz wody, kupiłam dzbanek do filtrowania wody teraz rzecz rozbija się o wkłady, które muszę dokupić.
3.Joga i ajurweda -> zacznę asany jak tylko zagoję się po porodzie i o ile maleńka mi na to pozwoli. Ajurweda, olejki eteryczne już nie mogę się doczekać!
4. Dobrze by było znów wrócic na basen dwa razy w tygodniu przed pracą, no ale to się zobaczy.
5. Ogród własny lecz w grządkach podwyższonych! To mój cel na wiosnę. Wogóle musze zacząc projektować swoją małą działeczkę. Rabatki na kwiatki zrobić. Marzą mi się rododendrony i magnolię.
6. Sroka pisze, że dobrze ubierać się w lumpeksach i chyba posłucham jej w tej kwestii. Zresztą ciuchy ciązowe kupiłam od pewnej Pani i jestem bardzo zadowolona.
7. Chemia do domu może być bez chemii, środki dostępne są w rossmanie. Warto też pokombinować z octem i sodą:)
8. Ziołolecznictwo. Z tym jednak uważam bo boję się zrobić sobie krzywdę.
9. Ograniczyć cukier do minimum.
10. Rower mój cudny holenderski z koszyczkiem.
Może na początek tyle wystarczy. Ważne, że jest zapał