poniedziałek, 25 lutego 2019

10 dni...

Już za 10 dni mam stawić się do szpitala. Na samą myśl o porodzie przyspiesza mi puls i kręci się w głowie. Oczywiście, że się boję. Tylko dureń, by sie nie bał.
Sam pobyt w szpitalu już mnie tak nie przeraża. Zresztą w sobotę wieczorem dostałam takich bóli, że myślałam, że pojadę. No ale jakoś przeszło. Szpital to wciąż dla mnie tylko konieczność.

Zanim tam pojadę chcę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Muszę zadbać o tych co pozostaną w domu. Oni mówią, że dadzą sobie radę, jednak kiedy patrzę jak funkcjonują szczerze w to wątpię ;p
Nie mogę się doczekać aż zobaczę moją kruszynkę. Z drugiej strony obawiam się tego. Mam nadzieję, że jest zdrowa!

Już bliżej jak dalej!!!
Trzymajcie kciuki!!!!!!!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

10 dni...

Już za 10 dni mam stawić się do szpitala. Na samą myśl o porodzie przyspiesza mi puls i kręci się w głowie. Oczywiście, że się boję. Tylko d...