niedziela, 3 lutego 2019

W rozterce

Jako, że łatwo się nie poddaję nałożyłam ja magicznego eko kremu jeszcze raz na swą paszczę. Po niespełna 10 minutach biegusiem pobiegłam go zmyć. Do teraz mam czerwone plamy na polikach, czyli poparzenie. A mówią, że naturalne kosmetyki są zdrowe. Zła więc jestem bo oprócz tego, że wyglądam jak czerwona twarz to zastanawiam się czy nie zaszkodziłam dziecku w brzuchu mym;/;/

Próbowałam się ratować okładami z rumianka ale to tylko jeszcze bardziej wysuszało więc zostawiłam sprawę jak jest. Nie chcę biec z tym do lekarza bo mam nadzieję, że samo zejdzie. Tak jak wtedy gdy w młodości nałożyłam maść benzacne na pryszcze i poszłam z tym spać. To dopiero było poparzenie!

No i złość moja bo odechciało mi się robić kosmetyków nooo. A już myślałam, że odnalazłam swoją pasję. Póki co mam w nosie cały kosmetyczny biznes. Muszę przemyśleć te kwestię. Nie wiem co źle zrobiłam, bo zrobiłam wszystko tak jak w instrukcji!

Idę ochłonąć. I zdrzemnąć się. Cześć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

10 dni...

Już za 10 dni mam stawić się do szpitala. Na samą myśl o porodzie przyspiesza mi puls i kręci się w głowie. Oczywiście, że się boję. Tylko d...